Wprowadzenie
Niegdyś na obecnych terenach Młodzieżowego Domu Kultury znajdowały się rozległe łąki. Były to podmokłe tereny, na które często wylewała Warta podczas podniesionego poziomu wód. W 1820 roku na polecenie księcia Antoniego Radziwiłła (ówczesnego namiestnika Księstwa Poznańskiego) wytyczona została Droga Dębińska, biegnąca wzdłuż dorzecza Warty, co umożliwiło dogodny dojazd małżonce księcia Ludwice do jej pałacyku myśliwskiego mieszczącego się na Dębinie.
Droga szybko przekształciła się w ulubione miejsce wypoczynku i spacerów mieszkańców Poznania, czemu sprzyjała bliskość Warty oraz rozległe tereny zielone. W krótkim czasie po jej obu stronach zaczęły powstawać prywatne posiadłości o charakterze rekreacyjno-wypoczynkowym należące głównie do przedstawicieli poznańskiej elity, ale także rzeźników. Były tu też liczne kawiarenki i miejsca zabaw, na których dzieci chętnie bawiły się na karuzelach. Jednakże później do wybuchu I Wojny Światowej nie dokonano prawie żadnych zmian na tym obszarze. Jedynie w latach 1902-03 nad Wartą zbudowano niewielkie drewniane rzeczne łazienki miejskie, a w 1911 wytyczono krótką uliczkę Bielniki. Pierwsze lata po odzyskaniu niepodległości też nie przyniosły żadnych większych zmian na tym terenie.
Impulsem do rozpoczęcia szeroko zakrojonych prac była wielka powódź, która nawiedziła miasto w 1924 roku i po raz kolejny zalała wildeckie błonia. Zmusiło to miejskich urbanistów do nakazania prac w celu podwyższenia części Drogi Dębińskiej (od ul. Bielniki w stronę Dębiny) oraz usypania przedłużenia ul. św. Jerzego. W Poznaniu ruszyły także prace budowlane związane z Powszechną Wystawą Krajową - jednym ich elementów była budowa stadionu miejskiego na wildeckich błoniach. Przystąpiono też do budowy nowych łazienek (przy ul. Jordana) będących zastępstwem starych, drewnianych, znajdujących się na wysokości ulicy Bielniki. Ich architektem był Jerzy Tuszowski. Cieszyły się one aż tak wielką popularnością, że kilka miesięcy po ich otwarciu przedłużono do ulicy Jordana linię tramwajową numer 3. W kompleksie znajdowały się: budynek administracyjny, kasa biletowa, pogotowie ratunkowe, restauracja, mieszkanie dozorcy, w bocznych skrzydłach 128 kabin, a w podziemiach szatnia na 200 miejsc.
Dzieciniec miejski "Pod Słońcem"
Obok łazienek zbudowano w latach 1927-28, również według projektu Jerzy Tuszowskiego, dzieciniec miejski "Pod Słońcem", nazywany potocznie ogrodem jordanowskim. Budowa tego rodzaju placówki należała wówczas do nowatorskich realizacji, co było wielokrotnie podkreślane przez ówczesne władze miasta. Obiekt powstał głównie dla dzieci i osób starszych im towarzyszących. Chciano w ten sposób zachować młodzież przez złymi wpływami ulicy i stworzyć bezpieczne miejsce wypoczynku.
Teren dziecińca obejmował 62 500 m2 - były to głównie nierówne i nisko położone łąki, wiec by zapobiec możliwym wylewom Warty na teren ogrodu jordanowskiego nasypano od strony rzeki wał. Na nasypie ulicy Bielniki powstał kompleks budynków z kolumnadami - całość centralnie zakomponowana. W głównym gmachu znajdowała się jadalnia, gdzie wypoczywający mogli spożywać przyniesiony prowiant. W celu udogodnienia warunków obok znajdowała się kuchnia, gdzie można było odgrzewać potrawy, a mleczarnia miejska rozdawała dzieciom mleko. W razie pogorszenia warunków pogodowych dzieci mogły się schować przed deszczem w tzw. bawialni. Budynek mieścił również łaźnię z natryskami (każde dziecko otrzymywało bezpłatnie czysty ręcznik i kawałek mydła) oraz toalety. W bocznych kolumnadach umieszczone były ławki - można tam było się schować przed żarem słońca, czy też deszczem, a także wygodnie odpocząć. W czasie pogody dzieci chętnie wypoczywały na boiskach i trawnikach, które w późniejszym czasie otrzymały dodatkową sadzawkę (w 1933 roku). Przez teren przebiegały geometrycznie ułożone aleje porosłe drzewami, a między nimi znajdowały się place zabaw i piaskownice.
W późniejszych latach ogród otrzymał ogrodzenie, które miało zapobiec zniszczeniom, których dokonywali nocą chuliganie. W 1933 roku odbyły się na terenie pierwsze półkolonie, a każdy turnus miał ponad 700 uczestników.
Czas II Wojny Światowej
O tym czasie najwięcej można się dowiedzieć z zapisków miejskiego dozorcy, który pełnił pracę w Dziedzińcu Miejskim w latach 1928-55, pana Siejkowskiego. W dzień wybuchu wojny na placu schroniła się ludność z okolicznych ulic zbombardowanych przez Niemców. Następnego dnia po wysadzeniu mostów na Warcie, ludność zaczęła uciekać na drugą stronę rzeki korzystając z kajaków z klubu żeglarskiego.
Ogród podczas okupacji stał się obozem jenieckim - dla Francuzów, Anglików, a następnie niemieckich sportowców i Żydów. Odbywał się tutaj proces ich kąpania i odwszawiania. Działo się tak, ponieważ na pobliskim stadionie mieścił się obóz i miejsce straceń. Dziedziniec był też miejscem, gdzie zwożono księgi kościelne oraz gdzie wydawano akty zgonu i ślubów. Jeszcze w 1939 roku na teren dziedzińca trafił transport 5000 krzeseł służących na wiece niemieckie na terenie targów. W 1945 roku na terenie ogrodu parkowały czołgi niemieckie. Później zaczął się ostrzał miasta. Niestety bomby nie oszczędziły placówki - spaliła się główna sala budynku.
Czas po wojnie oraz historia najnowsza
Po wojnie, w roku 1946, część terenu została przekazana klubowi sportowemu Surma z przeznaczeniem na sekcję kajakową. Zasoby te zostały odzyskane przez MDK Nr 1 dopiero w roku 2000. W dalszych latach powojennych teren ogrodu jordanowskiego (taką przyjęto nazwę) służył dzieciom i młodzieży na rozgrywki sportowe, zabawy, uprawianie ogródków działkowych i organizację imprez miejskich. W budynkach uruchomiono przedszkole, zbierali się harcerze, pracował chór pod dyrekcją p. Kurczewskiego oraz działała świetlica dla dzieci z terenu miasta. W roku 1971, decyzją Dzielnicowej Rady Narodowej Poznań Wilda, na terenie Ogrodu Jordanowskiego utworzono Młodzieżowy Dom Kultury Nr 1, który swą działalność rozpoczął 1 stycznia 1972 roku.
Autor: Adam Beim